Informacje o PINK FLOYD - PULSE (Płyta Analogowa) 4 VINYL - 7593480142 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2019-02-08 - cena 471 zł
Najlepsza odpowiedź EKSPERTVampire? odpowiedział(a) o 10:34: Uwielbiam Floydów. To wspaniały zespół, grają z serduchem, a to jest w muzyce najważniejsze. Mają niesamowite brzmienie, które potrafi wedrzeć się w zakątki psychiki. Mam winyle wszystkich ich albumów, kilka nagrań demo na kasetach i składanki na płytach CD. Genialny zespół. Działa jak psychodelia. Jak tu nie kochać Pink Floyd? Odpowiedzi Duff ;3 odpowiedział(a) o 10:29 Wspaniały zespol i wspaniała muzyka. Nic dodać nic ująć. Uwielbiam. :3 Bardzo bardzo lubię, zwłaszcza na wieczór jak mam nastrój na psychodelię i uspokojenie się. blocked odpowiedział(a) o 10:42 Wczesną twórczość raczej ciężko mi się słucha, ale płyty tak mniej więcej od połowy lat 70. to prawdziwy majstersztyk. Najbardziej lubię "Wish You Were Here" i "Shine On Your Crazy Diamond" z tej płyty. zmienna2 odpowiedział(a) o 12:05 Lubię ich czasami posłuchać. Są świetni i tacy klimatyczni. Mój najukochańszy zespół. Kocham ich muzykę i uwielbiam ich samych. Słuchanie ich utworów to czysta magia, odcięcie się od świata. Towarzyszą temu zawsze emocje, dreszcze i ciary. Ich muzyka wyraża wszystko, przy niej potrafię się śmiać, płakać, zasypiać, cieszyć, smucić. To że jest mi dane ich słuchać to najpiękniejsze co mnie w życiu spotkało. Nie jestem jakąś wielką fanką Pink Floyd. Znam kilka piosenek, ale przyznam, że to dobry zespół. Porządna muzyka. :) Według mnie to zespół dla ludzi dojrzałych, którzy rzeczywiście rozumieją tekst. Pink Floyd to nie grupa, której kawałki są na jedno kopyto i ''wpadają w ucho''. Do tej muzyki trzeba dorosnąć. Mają ponadczasowe ballady. blocked odpowiedział(a) o 18:31 Zrobili sporo naprawdę dobrego towaru. Gilmour jest najlepszym gitarzystą jakiego słyszałem, a i treść ma sens. NK-Ewa odpowiedział(a) o 11:20 Dla mnie to normalny zespół rockowy. Nie wiem czemu ale nie przypadli mi do gustu. Bywa Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

Temat: Utwór, który wywarł największe piętno Sławek, trudno jest mi wybrać tylko jeden utwór wywierający piętno. Dla mnie czymś niesamowitym było np. przesłuchanie i obejrzenie "The Wall" - bardzo osobistym przeżyciem pozostało zresztą do dzisiaj.

Pink Floyd – angielska grupa rockowa z gatunku rocka progresywnego (początkowo psychodelicznego), uznawana powszechnie za jeden z najważniejszych zespołów w dziejach współczesnej została założona w Cambridge (UK) przez trójkę studentów School of Architecture - Rogera Watersa, Ricka Wrighta i Nicka Masona w 1965 r. Dopiero później dołączył do nich Syd Barrett, który w zespole pełnił funkcję wokalisty i gitarzysty. Zespół zadebiutował płytą "The Piper at the Gates of Dawn", wydaną w 1967 roku. Została ona ciepło przyjęta przez słuchaczy i krytykę, głównie dzięki psychodelicznemu brzmieniu, które w dużej mierze było zasługą Barretta. Jednak w 1968 Syd z powodu postępującej choroby psychicznej i problemów z narkotykami został usunięty z zespołu, a na jego miejsce został przyjęty David Gilmour. Grupa stała się słynna za sprawą ambitnych tekstów, solidnie skomponowanej i strukturalnej muzyki oraz mistrzowskiego wykorzystania dźwięków była mniej lub bardziej znana w różnych środowiskach, jednak światową sławę przyniósł jej album "The Dark Side Of The Moon" (1973). Mimo trudnej i gorzkiej tematyki (przemijanie, śmierć, szaleństwo) płyta stała się na tyle popularna, że spędziła nieprzerwanie 741 tygodni (14 lat) na amerykańskiej liście Billboard 200. Co istotne, nie był to sukces dla jednego pokolenia słuchaczy, także dziś młodzież z chęcią zapoznaje się z twórczością Pink Floyd. Z opinii krytyków: "The Dark Side of the Moon" to trudna płyta, gorzkie ponure utwory zachęcające do ucieczki przed pustotą egzystencji, jej "jałowością". Jakim cudem coś tak dekadenckiego stało się "hitem" wiedział chyba tylko Roger Waters, twórca tekstów do "The Dark Side…". Płyta ta była pierwszym koncept-albumem autorstwa Pink Floyd i w pewnym sensie przetarła drogę, którą podążyły kolejne ich albumy. Warto nadmienić, że "The Dark Side of the Moon" pomimo postępu technicznego jest uważana za najlepiej wyprodukowaną płytę w dziejach muzyki. W 1975 roku pojawił się kolejny album - "Wish You Were Here" - rodzaj hołdu dla Syda Baretta, zawierający jedną z najsłynniejszych piosenek grupy - tytułową "Wish You Were Here", oraz nie mniej znaną suitę "Shine on You Crazy Diamond"Kolejna płyta z 1977 roku - "Animals" - była w odczuciu krytyki krokiem wstecz. Grupa wykorzystała dwie starsze piosenki ("You Gotta Be Crazy" i "Raving and Drooling"), które po przeróbce i zmianie tytułu zostały włączone do koncept-albumu. Coraz wyraźniejszy był dominujący wpływ Watersa na twórczość Pink Floyd, co niejednokrotnie było źródłem napięć w album zaskoczył wszystkich. 30 listopada 1979 pojawił się dwupłytowy album "The Wall" zdobywając pierwsze miejsca na listach przebojów w USA i wielu krajach Europy stając się największym obok "Dark Side of the Moon" komercyjnym i artystycznym sukcesem zespołu. Jak napisał jeden z krytyków, "The Wall" to opera, heavy metal, folk, i disco, godny następca "Białego Albumu", krok milowy w dziejach muzyki "Another Brick In The Wall" po dziś dzień pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych przebojów Pink Floyd. "The Wall" doczekało się również ekranizacji w reżyserii Alana Parkera. Jest to ostatni album nagrany w pełnym składzie. W trakcie prac nad nim z zespołu został usunięty Richard Wright (oficjalnie z powodu problemów z narkotykami)Kolejny album, "The Final Cut" (1983) był całkowicie zdominowany przez Rogera Watersa. Za wyjątkiem piosenki "Not Now John" (z wokalem Gilmoura) Waters sam napisał i wykonał wszystkie obecne na albumie utwory, wśród których znalazło się kilka odrzuconych przy pracach nad "The Wall". Stało się to przyczyną licznych kłótni, zakończonych odejściem Watersa z zespołu. Próbował on zastrzec sobie prawa do nazwy "Pink Floyd" na drodze sądowej, ale nie udało mu się to. Zespół reaktywował się z Gilmourem i Masonem w składzie, do których dołączył Richard Wright jako muzyk sesyjny. Waters zajął się karierą takim zestawieniu Pink Floyd nagrało jeszcze płyty "A Momentary Lapse of Reason" (1987) i "The Division Bell" (1994), uzupełnione albumami koncertowymi "Delicate Sound of Thunder" (1988) i "Pulse" (1995).Grupa od roku 1994 do 2005 pozostawała nieaktywna. W lipcu 2005 roku reaktywowała się na występ koncertowy w swoim najbardziej charakterystycznym składzie (Waters, Gilmour, Wright, Mason), aby wspomóc akcję charytatywną Live lipca 2006 r. wskutek komplikacji cukrzycowych zmarł współzałożyciel grupy - Syd Barrett. 15 września 2008 r. zmarł wskutek choroby nowotworowej Richard tak kończy się The Wall: "Pojedynczo i parami, Ci którzy Cię naprawdę kochają chodzą tam i z powrotem po drugiej stronie ściany, skrwawione serca i artyści… lecz po co bić sercem w ścianę, za którą zamknął się szaleniec."(kompilacja tłumaczeń P. Kaczkowski i W. Mann) Członkowie zespołu:Syd Barrett - gitara, śpiewDavid Gilmour - gitara, śpiew, także gitara basowa i instrumenty klawiszoweBob Klose - gitaraNick Mason - perkusjaRoger Waters - gitara basowa, gitara, śpiew, instrumenty klawiszoweRichard Wright - instrumenty klawiszowe, śpiewMuzycy towarzyszący:Dick Parry - saksofon Clare Torry - śpiew Roy Harper - gitara, śpiew Bob Ezrin - perkusja, instrumenty klawiszowe James Guthrie - perkusja, syntezatory Guy Pratt - gitara basowa, śpiew Jon Carin - instrumenty klawiszowe, śpiew Tim Renwick - gitara, śpiew Gary Wallis - perkusja Scott Page - saksofon Durga McBroom - chór Claudia Fontaine - chór Sam Brown - chór Snowy White - gitara
[RM] [TR24] [24/48] (Rock) PINK FLOYD - 10 альбомов - 1971-1994, [Hi-Res] (Remastered) (DR11-DR13), FLAC (tracks), lossless » Музыка (lossless
--> Archiwum Forum [1] Charles Earl Grey [ Pretorianin ] Pink Floyd... Od jakiej płyty zacząć? Nigdy nie poznałem się bliżej z tym zespołem i chciałbym teraz nadrobić zaległości. Mógłby mi ktoś doradzić od jakiej płyty najlepiej zacząć ich słuchanie? Maras2002 [ Konsul ] 1973 - Dark Side Of The Moon 1975 - Wish You Were Here 1979 - The wall 1983 - The Final Cut 1994 - The Division Bell 1995 - Pulse 1977 - Animals 1971 - Relics 1971 - Meddle 1970 - Atom Heart Mother Nimreh [ Konsul ] Również polecam Dark Side Of The Moon. CHESTER80 [ Maniak Konsolowy ] Może od The Dark Side albo Wish You Were Here? Ewentualnie od składanki Echoes. Buby [ Senator ] Od początku. Mówię serio. raziel88ck [ Legend ] ja zaczalem od The Wall ;) [7] Frogus121 [ RAKIET FJUEL ] Dodam, że wszyscy wiemy, iż Floydzi są nudni, więc nie trzeba już tego dopisywać. [8] CHESTER80 [ Maniak Konsolowy ] Oczywiście. Również nie trzeba wspominać, że zespół skończył się na The Piper at the Gates of Dawn. szarzasty [ Mork ] Dodam, że wszyscy wiemy, iż Floydzi są nudni, ja serio uważam PF za strasznie nudny zespół - co nie znaczy ze nie jest dobry - po prostu smęci niesamowicie :E zacząć najlepiej chyba od The Wall. Najbardziej mi się za to the Division bell podobalo [10] qweks [ Helix pomatia ] IMO wish you were here Rewelacyjny Shine on... ;p rog1234 [ Gold Cobra ] CHESTER80 Absolutnie się mylisz! Pink Floyd jak każdy dobry zespół skończył się zanim się zaczął! spoiler start A tak na serio to The Wall :D spoiler stop [12] wysiak [ Legend ] A ja komus, kto nie zna Floydow, na poczatek polecilbym PULSE, skladanka swietnych koncertowych wykonan najlepszych songow. "Od poczatku" to zdecydowanie nie, nawet Meddle na start sie imho nie nadaje - mimo najlepszego utworu floydow - Echoes - ale wynalazki typu San Tropez moga wystraszyc i zniechecic..:) A wczesniejsze plyty to bywaja jeszcze straszniejsze..:) JaccaGerman [ Pretorianin ] Wish You Were Here [14] Jamkonorek [ Jandulka ] Ja zacząłem od Wish You Were Here, jakieś pół roku temu. Teraz poznaję drugą płytkę, Dark Side of The Moon a na półce czeka na mnie Meedle ojca. earthquake [ Astro Zombie ] Sam zacząłem słuchać Floydów od sławnej The Wall, i w mojej opinii to najłatwiejsza do przełknięcia płyta w całej ich dyskografii. Odradzam zaczynanie od niesamowicie skomplikowanej i zagadkowej Animals. Stalker1 [ wkurzający typ ] Od Kill'em All. Mephistopheles [ Hellseeker ] Mocno i niesprawiedliwie uogólniając: Od Piper At The Gates Of Dawn do soundtracku z Obscured by Clouds - Eksperymenty. Zostaw sobie na później. Chociaż z Atom Heart Mother i Meddle (głównie dla Echoes) warto się zapoznać już wcześniej. Od Dark Side of the Moon do Final Cut - "Klasyczni" Floydzi z coraz bardziej despotycznym Watersem na czele. Każda płyta jak najbardziej warta zapoznania się. Od siebie polecam niesłusznie spychany przez wielu na margines Animals - jak dla mnie geniusz. Od Momentary Lapse Of Reason do Division Bell - Spokojniejsze, bardziej nastrojowe płyty z Gilmourem jako liderem. Drugi album zdecydowanie lepszy i należycie koronujący twórczość zespołu. Najlepiej będzie chyba zapoznać się wpierw z drugą przytoczoną grupą, po czym posłuchać dalszych nagrań, aż w końcu powrócić do korzeni. Składanek i koncertówek nie wymieniam. Za to - jeśli już się wkręcisz - możesz zapoznać się z solowymi projektami Watersa i Gilmoura. Szczególnie ciekawym eksperymentem jest Pros and Cons of Hitch Hiking pierwszego z nich, ale żeby zrozumieć tę płytę, trzeba wcześniej zapoznanać się z innymi dokonaniami zespołu oraz samą postacią Watersa, przejść kilka załamań nerwowych i przeżyć kryzys wieku średniego. Ja na szczęście jeszcze tej płyty do końca nie rozumiem. [email protected] [ Legend ] niesłusznie spychany przez wielu na margines Animals Słucham? Genialne Animals? Rozumiem spychać The Final Cut (nigdy mnie nie przekonało) ale Animals? _zielak_ [ Thief ] Ja zaczynałem od DSOTM i nie żałuje. Świetny album na początek, następne już pójdą szybko. Mephistopheles [ Hellseeker ] Orlando ---> Ilekroć widzę tematy typu "Najlepsze albumy Floydów", Animals w rezultacie ląduje gdzieś tam w środku, a nieraz nawet dalej. Za to pocieszającym jest fakt, że wciąż jest sporo ludzi dostrzegających moc tego albumu. Sznapi [ Senator ] Ja to bym polecił zacząć od np. The Dark Side of the Moon, potem Wish You Were Here, Animals, następnie The Wall (uwaga, ta płyta może się szybko znudzić :)), Meddle, Atom Heart Mother, Division Bell (ta też IMO na dłuższą metę nudnawa* - słychać, że już tam nie ma ducha starego PF, mimo to jest to dla wielu osób najlepsza płyta) i teraz moment kulminacyjny... Powrót do pierwszych dwóch płyt (The Piper at the Gates of Dawn i A Saucerful of Secrets), aby poznać zupełnie inne, spacerockowo - psychodeliczne oblicze zespołu (chociaż Saucerful to już taka swoista przejściówka pomiędzy pierwszą płytą PF, a następnymi). Nie każdemu się podoba styl Barretta, a i nie ma co za bardzo porównywać Pipera do późniejszych płyt PF z Gilmourem, ale ja stawiam Pipera niemalże na równi z Dark Side. Kończąc tę małą dygresję - wszystkie pozostałe albumy radziłbym już przesłuchać po kolei :) *BTW od prawieków wszyscy przeciwnicy muzyki PF zarzucają jej, że to nudy, smęty etc. A ja jestem ciekaw, czy któraś z tych osób słuchała kiedyś Interstellar Overdrive, The Nile Song, Money, Have a Cigar, albo In the Flesh? - każdy z utworów wyciągnięty z innej płyty i na swój sposób odjechany :) [22] Szala. [ Konsul ] Wg mnie najciekawsza i zarazem najlepsza jest The Piper At The Gates Of Dawn :) Szczeblo [ so rock ] Animals jest płytą niesamowitą, ale jest równie wiele ludzi co się nią fascynują jak tych co na nią psioczą. Ja bym zaczął od Dark Side of The Moon, ew. od The Wall. W sumie obejrzenie ich 'koncertu' z Pompejów (Pompei?) nie zaszkodzi. PatriciusG [ Legend ] Wszystkie. Każda jest inna i godna polecenia. Behemoth [ Rrrooaarrr ] PatriciusG ==> Wydaje mi się, że Final Cut znacząco odstaje od czołowych krążków grupy. Zbyt smętny nawet jak na Floydów. Podobały mi się z niego może dwie/trzy kompozycje. Za to o wiele lepszy w moich oczach od tego jest Division Bell co zaprzecza tezie, że bez Watersa Floydzi nie istnieli :). tosiek2142 [ Black Dog ] [16] Pomylily ci sie zespoly 8) Bibkowicz [ whore ] Dark Side of The Moon - mam na kasecie i wciąż słucham. :) Paudyn [ Kwisatz Haderach ] Behemoth - grabarz? :> Niech tam, dorzucę i swoje 3 grosze, jakby ktoś był zainteresowany :> Chociaż z Atom Heart Mother i Meddle (głównie dla Echoes) warto się zapoznać już wcześniej. Bo ja wiem, czy wcześniej? Atom Heart Mother to wciąż mało wyklarowane i ciężkie do strawienia poszukiwania własnego stylu. Meddle już prędzej, ale to wciąż chyba nie to, jeśli chodzi o początkujących. Nie będę oryginalny. Polecam zacząć od Dark side of The Moon. To tak naprawdę pierwsza spójna płyta Floydów, która pokazuje, dlaczego zespół ma dziś taki, a nie inny status. Potem możesz lecieć po kolei aż do The Final Cut i potem sam zdecyduj, czy chcesz spróbować czegoś bardziej surowego (AHM, Meddle), czy zabierzesz się za nich dopiero po dojechaniu do The Division Bell. Dla mnie osobiście Atom Heart Mother to taka twarda granica tego, co jest Floydami i tego, co nim nie jest :-P Z tym, że na samą granicę zapuszczam się i tak stosunkowo rzadko, zaczynając przebieżkę zazwyczaj od DSoTM :> Behemoth [ Rrrooaarrr ] Paudyn ==> Grabarz, grabarz :P. Nie wiem czemu, ale na jesień/zimę absolutnie wchłaniam Floydów (i zresztą wiele tzw. progresywnych smętów). W najbliższym czasie sięgam po Animals. Nigdy nie słuchane przeze mnie. Liczę na wrażeń moc. © 2000-2022 GRY-OnLine
More (Remastered) 1 CD, Pink Floyd, Muzyka, 44,78 zł, Warner Music Poland, Najtańsza muzyka w Gandalf.com.pl - spotify:album:6xWRCFsaqoYj3ZwxMkCE85 W 1969 roku zespół zdecydował się na współpracę z
The Australian Pink Floyd Show ponownie zagrają w Polsce – 26 kwietnia w Katowicach (Spodek) i 27 kwietnia w Poznaniu (Arena) Jako jedyny „tribute band” Pink Floyd zespół zyskał oficjalne uznanie formacji oraz specjalną rekomendację Davida Gilmoura, gitarzysty i wokalisty legendarnej grupy W związku z tym zdecydowaliśmy się podjąć zadania niemożliwego – wybrać dziesięć najlepszych czy najważniejszych utworów Pink Floyd Najlepsza płyta Pink Floyd? Zapewne większość wymieni którąś z tych najsłynniejszych - „The Dark Side of the Moon”, „Wish You Were Here”, „The Wall”... Zadanie niełatwe, ale jeszcze trudniej pokusić się o wybranie dziesiątki najlepszych czy najbardziej epokowych utworów zespołu. Przecież wybór tego, co najważniejsze lub najbardziej wartościowe, jest czysto subiektywny i zależy od wielu czynników, w tym gustu, emocji czy doświadczeń wybierającego. Poza tym Pink Floyd ma w swoim oficjalnie wydanym katalogu – licząc wyłącznie piętnaście płyt studyjnych - 161 utworów, najczęściej zupełnie wymykających się ramom zwykłych piosenek. Jest więc z czego wybierać, ale najlepiej traktując to jako niezobowiązującą zabawę. W przededniu dwóch tegorocznych koncertów The Australian Pink Floyd Show w Polsce – 26 kwietnia w Katowicach (Spodek) i 27 kwietnia w Poznaniu (Arena) - takie zestawienie jest jak znalazł, zwłaszcza że większość z tych utworów z pewnością znajdzie się w setliście – warto tu dodać, że The Australian Pink Floyd Show jako jedyny „tribute band” Pink Floyd zyskał oficjalne uznanie formacji oraz specjalną rekomendację Davida Gilmoura. Niektórzy twierdzą nawet, że zespół brzmi na żywo lepiej niż oryginał, ale bez przesady – nie da się przecież przebić doskonałości, można za to do niej pięknie nawiązywać. X Astronomy Dominé (The Piper at the Gates of Dawn, 1967) Utwór z debiutu, zainspirowany radiowymi słuchowiskami science fiction, których Syd Barrett, pierwszy gitarzysta i wokalista Pink Floyd, słuchał w dzieciństwie. „Astronomy Dominé” to przede wszystkim dowód na jego niezwykle sprawny kompozytorski talent. Poetycki tekst skupia się na błahości ludzkiej egzystencji wobec nieskończonej przestrzeni kosmosu. Niesamowicie pulsacyjna psychodeliczna kompozycja stała się jedną z głównych inspiracji dla twórców space rocka. IX Another Brick in the Wall, Part II (The Wall, 1979) Największy komercyjny przebój w karierze Pink Floyd – dotarł na szczyt notowań zarówno w Anglii, jak i w Stanach Zjednoczonych. To jedyny utwór zespołu, który, chociaż pierwotnie był balladą, ma charakter niemal taneczny - pomysł wzięty z perkusyjnych beatów zespołu Chic. Bob Ezrin, współproducent „The Wall”, zaaranżował tak „Another Brick in the Wall, Part II” początkowo wbrew woli muzyków zespołu, którzy nie chcieli sie zgodzić na stworzenie typowo komercyjnego singla - to także Ezrin odpowiada za pomysł wykorzystania w piosence instrumentów dętych i śpiewających dzieci – nagrał je w jednej ze szkół, bez uzyskania zgody rodziców. No i dochodzi tu jeszcze niesamowite gitarowe solo Davida Gilmoura… Powstał antysystemowy hymn, idealnie wpisujący się w kontekst całej płyty. „We don’t need no education…” Iluż z nas nuciło to sobie, idąc na wagary? VIII Us and Them (The Dark Side of the Moon, 1973) Jedna z najpiękniejszych kompozycji w historii rocka, niezwykle liryczna, smutna, zachwycającą jazzową strukturą, podkreśloną kunsztownymi solówkami Dicka Parry’ego, paletą brzmień grającego na hammondzie i pianinie Richarda Wrighta, a także jego wokalnymi harmoniami w refrenie, wreszcie czteroosobowym chórkiem, którego zapis zwielokrotniono, by uzyskać efekt pełnego chóru. Pierwotnie Wright napisał utwór z myślą o ścieżce dźwiękowej filmu Michelangelo Antoniego „Zabriskie Point”, ale reżyser go odrzucił, uznając za zbyt smutny. Tekst Rogera Watersa jest niejako zapowiedzią tematu, jaki podejmie na „The Wall” – absolutnego bezsensu i tragizmu wojny. To tu po raz pierwszy pojawia się postać ojca muzyka, Erica Fletchera Watersa, który zginął w 1944 roku w bitwie pod Anzio. VII Echoes (Meddle, 1971) Kolejna po „A Saurcelful of Secrets” i „Atom Heart Mother” rozbudowana wielowątkowa suita, będąca efektem wspólnej pracy wszystkich członków zespołu. Dwadzieścia trzy minuty czystego piękna, mieszczące w sobie delikatność, melancholię i jakąś wielką tajemnicę. Liczne zmiany klimatu - wszak kompozycja powstała ze zlepków wielu pomysłów – bardzo dobrze się tu sprawdzają, a aranżacyjne bogactwo ani razu nie przeradza się w tani przepych. Cichym bohaterem jest tu David Gilmour i jego rozbudowana solówka. Utwór to o tyle ważny, że stał się artystycznym drogowskazem dla kolejnej płyty zespołu – słynnej „The Dark Side of The Moon”. Podobno świetnie sprawdza się jako alternatywny podkład muzyczny do finałowej sekwencji „Odysei kosmicznej” Stanleya Kubricka, zatytułowanej „Jowisz i poza nieskończonością”. Jak pisał Tomasz Beksiński w swoim ostatnim, powstałym tuż przed śmiercią felietonie w „Tylko Rocku” - „Fin de siecle”, siedemnasta minuta „Echoes” była jednym z tych momentów, dla których warto było żyć. VI Money (Dark Side of the Moon, 1973) Najbardziej nietypowy pod względem metrum (7/4) utwór Pink Floyd, oparty na siedmiotaktowym basowym riffie, okraszony efektownymi solówkami gitarowymi i saksofonowymi. Żywiołowy i dynamiczny, w wyraźnym kontraście do stonowanego nastroju „The Dark Side of The Moon”. Mimo że tekst ma wyraźnie antykonsumpcyjne przesłanie, przestrzegające przed destrukcyjnym wpływem pieniędzy na jednostkę, to właśnie „Money” stało się pierwszym hitem zespołu z prawdziwego zdarzenia. Charakterystyczny brzęk z początku utworu to nic innego jak dźwięk monet mieszanych z papierem w wielkim przemysłowym mikserze – motyw trafił w Polsce lat 80. do czołówki telewizyjnego programu ekonomicznego. V Run Like Hell (The Wall, 1979) Najbardziej dynamiczny w całym zestawie, bardzo często zamykający koncerty zarówno samego zespołu, jak i solowe Davida Gilmoura i Rogera Watersa - zresztą, obaj się pod tym utworem podpisali. Marszowy charakter przystaje do losów bohatera płyty, neurotycznego Pinka, który staje się w tym momencie niemal faszystowskim wodzem. Utwór również ma prawie taneczny charakter, ale w przeciwieństwie do „Another Brick in the Wall, Part II” na pierwszym planie są niemal hardrockowe riffy Gilmoura – i kolejna fantastyczna solówka. Kulminacyjny moment zarówno płyty „The Wall”, jak i identycznie zatytułowanego filmu Alana Parkera. IV Shine On You Crazy Diamond, Parts 1-5 (Wish You Were Here, 1975) Ostatnia z wielkich wielowątkowych kompozycji zespołu trwa łącznie 26 minut i na albumie „Wish You Were Here” podzielona została na dwie części, spinające całość klamrą. Kolejny przykład arcymistrzostwa w kreowaniu nastrojów. Szczególne wrażenie robi pierwsza część utworu, rozbita na 5 rozdziałów, które składają się na być może najsmutniejszy fragment całej twórczości Pink Floyd – długo, pozornie monotonnie rozwijająca się kompozycja oparta jest na subtelnych akordach Davida Gilmoura i delikatnych klawiszach Richarda Wrighta. W dalszej części dochodzą kobiecę wokalizy, a za kulminację robi długie saksofonowo solo. Utwór jest odbiciem pustki, jaka pojawiła się w życiu muzyków po odejściu i zniknięciu pogrążającego się w psychicznej chorobie Syda Barretta („Pamiętasz, gdy byłeś młody/ Lśniłeś jak słońce/ Lśnij dalej szalony diamencie”) – ale można go odbierać bardziej uniwersalnie. Krzyk rozpaczy w obliczu ogarniającego każdego z nas poczucia odosobnienia i samotności. Wyjątkowo głośny w swej delikatności jest to krzyk. III Time (The Dark Side of the Moon, 1973) Czym dla początku „Money” jest dźwięk monet, tym dla „Time” tykanie zegara – tyle że nawiązuje do niego cała rytmika tego utworu, a nie tylko niezwykły wstęp. Piosenkę wyróżnia też wyraźny podział między mocną zwrotką śpiewaną przez Davida Gilmoura a zdecydowanie bardziej lirycznym, łagodnym wręcz refrenem, za który odpowiada Richard Wright. Jest też ten jakże charakterystyczny dla twórczości zespołu żeński gospelowy chórek, plus przeszywające ciało i umysł solo Gilmoura. A na końcu krótki powrót do otwierającego tę jedną z najważniejszych płyt w dziejach rocka „Breathe”. Tekst, nawiązujący do bezmyślnie marnowanego przez nas i płynącego coraz szybciej czasu, zostawia raczej ponure wrażenie. „Czas minął/Piosenka dobiegła końca/Myślałem, że będę miał więcej do powiedzenia”. II Comfortably Numb ( The Wall, 1979) Jedna z zaledwie trzech na „The Wall” piosenek, które Roger Waters podpisał nie sam, a z Davidem Gilmourem – spory o autorstwo nie ustały zresztą przez wiele lat – i zarazem nieodzowna część bisów zarówno na koncertach zespołu, jak i obu muzyków. To w tym pięknym balladowo-orkiestrowym utworze, nad którym unosi się duch kojącej melancholii, znajdziemy być może najwspanialszą solówkę Gilmoura, skądinąd skompilowaną z kilku wcześniej nagranych partii. Co tu dużo mówić – to właśnie takie utwory sprawiają, że można zakochać się w muzyce. I Wish You Were Here (Wish You Were Here, 1975) Proste akustyczne akordy, smyczki, fortepian, klawisze, bas i nastrojowy śpiew Davida Gilmoura. „Jak bardzo bym chciał, abyś tu był...”. „Wish You Were Here”, podobnie jak „Shine On You Crazy Diamond”, opowiada o Sydzie Barrecie, chociaż słynny tekst Rogera Watersa zrodził się z frustracji, w jaką wpadli muzycy, pracując nad tą wybitną płytą – każdy z nich czuł, że chciałby być wtedy w innym miejscu, albo miał wrażenie, że pozostali są gdzie indziej. Tę urzekająco prostą balladę, jedną z najsłynniejszych w historii rocka, także można oczywiście odbierać bardziej uniwersalnie i refleksyjnie. Przemijanie, nieuchronność zdarzeń, niezrealizowane plany. Życie. Tych dziesięć utworów oczywiście nie wyczerpuje tematu. Od razu na myśl przychodzi przynamniej kilkanaście innych, które jak najbardziej zasłużyły na miejsce we Floydowym Top Ten – jak instrumentalne „One of These Days”, poruszające „Mother”, zwiewne „See Emily Play”, przebojowe „Hey You” czy potężne „In The Flesh”. Albo zaśpiewane przez Roya Harpera „Have a Cigar” i „The Great Gig in the Sky” z natchnioną wokalizą Clare Torry. Jest też symfoniczny tytułowy majstersztyk z płyty „Atom Heart Mother”, który mógłby być ozdobą dobrego westernu. A może coś młodszego, powstałego już bez Rogera Watersa – jak „Sorrow” i „High Hopes”? Lista zdaje się nie mieć końca. Na szczęście Pink Floyd nigdy nie byli zespołem specjalnie singlowym - najlepiej wchodzą w całości.
Renifera, płyta Reni Jusis z 1999 roku ★★★★ oona: IZA: płyta Trojanowskiej ★★★ BLAT: płyta wierzchnia stołu ★★★ DEKA: górna płyta rezonansowa skrzypiec ★★★ ROCK: muzyka grupy The Doors ★★★ ANIOŁ "Derwisz i ", płyta Maanamu ★★★★ DOORS: The , nagrali "The Unknown Soldier" ★★★ Katsy

Rozwiązaniem tej krzyżówki jest 4 długie litery i zaczyna się od litery W Poniżej znajdziesz poprawną odpowiedź na krzyżówkę The , album grupy Pink Floyd, jeśli potrzebujesz dodatkowej pomocy w zakończeniu krzyżówki, kontynuuj nawigację i wypróbuj naszą funkcję wyszukiwania. Hasło do krzyżówki "The , album grupy pink floyd" Czwartek, 21 Maja 2020 WALL Wyszukaj krzyżówkę znasz odpowiedź? podobne krzyżówki Wall Larry, usa, autor języka perl The ..., album grupy pink floyd "...-e", film sf wytw. pixar ... street - z giełdą, Street z giełdą, inne krzyżówka The ..., album grupy pink floyd Album grupy slipknot Album niemieckiej grupy muzycznej riger Album grupy cool kids of death Album studyjny grupy "roxy music" Album i utwór grupy queen z 1991 roku Album grupy closterkeller Album grupy sol invictus Album grupy raz, dwa, trzy (2010), Drugi album warszawskiej grupy hip-hopowej hemp gru Album i utwór grupy queen z roku Trzeci studyjny album thrash metalowej grupy kat Album grupy raz, dwa, trzy , Album polskiej grupy muzycznej dżem Album grupy raz, dwa, trzy , Mistrz olimpijski w boksie;floyd Floyd, słynny pięściarz amerykański, wielokrotny mistrz świata David, wokalista pink floyd, ... floyd, brytyjski zespół rockowy, David, gitarzysta pink floyd, trendująca krzyżówki Ł16 do gruntowania drewna i do kitu 7l fachowa wskazówka M9 działobicie 16a ozdoba spodni z jupitera i s A16 ma pracę z pajacem G1 boston też nim jest 3j olej w głowie 12m serwował w lokalu P2 do spożycia w ostrawie 16l urządzenie zawierające ciało lotne 6g czasem coś w niej gra 17f opiewana wygrana D7 polityczni przeciwnicy rządu N16 często biegnie wzdłuż szosy A1 jest lepiej, niż było

Nowa Płyta Pink Floyd na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Wejdź i znajdź to, czego szukasz!

W niedzielę 24 marca mija 40 lat od premiery płyty "The Dark Side Of The Moon" grupy Pink Floyd. "To zbiór pięknych utworów o szlachetnej melodyce, wspaniałym brzmieniu i uniwersalnej wymowie" - ocenia Wiesław Weiss, redaktor naczelny pisma "Teraz Rock". Zespoł Pink Floyd od czasu wydania debiutanckiego albumu "The Piper at the Gates of Dawn" w 1967 roku cieszył się w Wielkiej Brytanii stabilną popularnością. Rozstanie z pierwszym liderem grupy - Sydem Barrettem spowodowało jednak, iż muzycy usilnie szukali nowej tożsamości. Dopiero wydany w 1971 roku album "Meddle" wydawał się satysfakcjonować zespół. Ale to płyta z 1973 r. miała przynieść grupie światową sławę. Całość zaczęła nabierać wstępnych kształtów w grudniu 1971 roku. Pierwsze prezentacje sceniczne utworu określanego jako "Dark Side Of The Moon - A Piece For Assorted Lunatics" miały miejsce w połowie lutego 1972 roku. Zapis jednego z występów został wydany nielegalnie na bootlegu (płycie wydanej nielegalnie) i sprzedał się w nakładzie ponad 100 tysięcy sztuk. "Była to wersja skromniejsza niż ostateczna. Nie zawierała jeszcze wstępnej uwertury +Speak To Me+ oraz utworów +On The Run+, +The Great Gig In The Sky+ i +Eclipse+. Ich miejsca zajmowały fragmenty oparte na improwizacjach, np. +The Mortality Sequence+ z recytacjami tekstów biblijnych zamiast partii wokalnej. Brzmienie całości było bardziej surowe" - podkreśla Wiesław Weiss. Zespół rozpoczął nagrania 1 czerwca 1972 roku. "Chociaż pierwsze koncertowe wersje +Ciemnej strony księżyca+ stanowiły dzieło mniej więcej kompletne, sesje nagraniowe w studiu rozciągnęły się na cały rok 1972. Powodem tego były nie tylko nasze wieczne trasy, ale kilka innych projektów ubocznych: płyta +Obscured By Clouds+, premiera filmu +Live At Pompeii+ i koncerty z udziałem Ballets de Marseille Rolanda Petita" - przypominał Mason. Realizatorem nagrań został Alan Parsons, znany zespołowi z prac przy poprzednich płytach. "Nie opuściłem żadnej sesji. A gdy muzycy rozjeżdżali się do domów, aby obejrzeć mecz czy kolejny program z cyklu +Monty Python+, zostawałem w studiu i pracowałem. To wtedy przychodziły mi do głowy najlepsze pomysły..." - mówił Parsons przywołany w książce Wiesława Weissa "Pink Floyd. Szyderczy śmiech i krzyk rozpaczy". Parsons miał duży wkład w efekty dźwiękowe, które znalazły się na płycie. Jego dziełem była zegarowa uwertura przed utworem "Time". To także on ściągnął do studia Clare Torry, aby wykonała przejmującą wokalizę do utworu "The Great Gig In The Sky". "Clare (…) zaprezentowała nieprawdopodobne wręcz umiejętności. Po wykonaniu swej partii była wyraźnie zakłopotana tym, że pozwoliła sobie na takie szaleństwa - cichutko wsunęła się do reżyserki i grzecznie przeprosiła. Okazało się jednak, że wszyscy byliśmy zachwyceni jej popisem" - wracał pamięcią do tamtych wydarzeń Nick Mason. Podczas nagrań Waters wpadł na pozamuzyczny pomysł. Zaprosił do studia ponad dwadzieścia przypadkowych osób, które miały szybko i bez namysłu odpowiedzieć na trudne i osobiste pytania "Czy byłeś kiedykolwiek wściekły?" lub "Kiedy ostatni raz kogoś pobiłeś?". Niektóre odpowiedzi znalazły się potem na płycie. Bardzo ważnym elementem płyty stała się okładka. "Byliśmy zachwyceni całym pakietem opakowania, na który składały się plakaty i nalepki, ale doskonałością samą w sobie był główny motyw - rysunek pryzmatu na okładce albumu. Storm (Thorgerson, jeden z szefów studia graficznego Hipgnosis - PAP) zaprezentował nam kilka pomysłów, ale od razu wiedzieliśmy, że pryzmat rozszczepiający światło to jest to" - wspominał perkusista zespołu. Album "The Dark Side Of The Moon" pojawił się w sklepach 24 marca 1973 roku i został niemal natychmiast doceniony przez słuchaczy. "Płyta sprzedawała się niczym ciepłe bułeczki. Do kwietnia zapracowała na status złotej zarówno w Anglii, jak i w Stanach - był to nasz pierwszy numer jeden na tamtejszych listach" - podkreślał Nick Mason. W Wielkiej Brytanii album nie dotarł na szczyt listy bestsellerów, ale na Top 75 znajdował się przez prawie 350 tygodni. W Stanach Zjednoczonych, na liście dwustu najpopularniejszych albumów "Billboardu" płyta spędziła nieprzerwanie ponad 14 lat - dłużej niż jakikolwiek album w historii fonografii. Do dnia dzisiejszego rozeszło się ponad 45 mln egzemplarzy "The Dark Side Of the Moon". "To jedno z tych dzieł rockowych, które moim zdaniem bronią się do dziś. Zbiór pięknych utworów o szlachetnej melodyce, wspaniałym brzmieniu i uniwersalnej wymowie. A różne smaczki dźwiękowe, jak odgłosy dzwoniących zegarów czy wplecione w całość intrygujące wypowiedzi, sprawiają, że zawsze słucha się go z zainteresowaniem" - ocenia Wiesław Weiss, redaktor naczelny miesięcznika "Teraz Rock". Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.

imię Cleese'a, członka grupy "Monty Python" ★★★ GRAAL: święty w tytule filmu Monty Pythona ★★★ JONES: Terry, członek grupy "Monty Pythona" ★★★ KLOSE: Bob członek grupy Pink Floyd ★★★★★ sylwian: PALIN: Michael, członek grupy "Monty Pythona" ★★★★★ TERRY: imię Jones'a, członka grupy "Monty Python Rozwiązaniem tej krzyżówki jest 10 długie litery i zaczyna się od litery Y Poniżej znajdziesz poprawną odpowiedź na krzyżówkę album grupy Cool Kids of Death, jeśli potrzebujesz dodatkowej pomocy w zakończeniu krzyżówki, kontynuuj nawigację i wypróbuj naszą funkcję wyszukiwania. Hasło do krzyżówki "Album grupy cool kids of death" Niedziela, 25 Sierpnia 2019 YTRAPRETFA Wyszukaj krzyżówkę znasz odpowiedź? inne krzyżówka Amer. grupa muz. wykonująca brutal death metal Amer. grupa muz. wykonująca death metal Francuska grupa death metal Rodzaj wokalu w death metalu „… – death proof”, film q. tarantino (2007) „… – death proof”, film q tarantino Album grupy slipknot Album niemieckiej grupy muzycznej riger Album studyjny grupy "roxy music" Album i utwór grupy queen z 1991 roku Album grupy closterkeller The ..., album grupy pink floyd Album grupy sol invictus Album grupy raz, dwa, trzy (2010), Drugi album warszawskiej grupy hip-hopowej hemp gru Album i utwór grupy queen z roku The , album grupy pink floyd Trzeci studyjny album thrash metalowej grupy kat Album grupy raz, dwa, trzy , Album polskiej grupy muzycznej dżem trendująca krzyżówki A1 odzienie pradziadka z barszczem H16 naczynie jota w jotę Johannes, znany kompozytor niemiecki,twórca „tańców węgierskich Łączy mięsień z kością Podziemie zamku Część rękawa bluzki tworząca wypukłość Ł7 dodatkowa piosenka bo się podobała Tak mówiono o sklepie z wieprzowiną Rzeka płynąca przez olsztyn Dzieła o nieprzemijającej wartości K1 krzyknij w górach, to może zejdzie To, co uchybia czyjejś godności zniewaga D16 kompanka kolanka Element maszyny służący do zamiany ruchu obrotowego na posuwisto zwrotny B7 tutaj szfankóje

Pink Floyd - Delicate Sound Of Thunder (1988) .zip. Delicate Sound of Thunder – koncertowy album zespołu Pink Floyd, wydany w 1988 roku. Utwory znajdujące się na tym albumie zostały zarejestrowane w sierpniu 1988 roku, w Nowym Jorku. Pierwsza płyta nie licząc "Shine on You Crazy Diamond" prezentuje utwory z A Momentary Lapse of Reason.

Rozwiązaniem tej krzyżówki jest 4 długie litery i zaczyna się od litery I Poniżej znajdziesz poprawną odpowiedź na krzyżówkę album grupy Slipknot, jeśli potrzebujesz dodatkowej pomocy w zakończeniu krzyżówki, kontynuuj nawigację i wypróbuj naszą funkcję wyszukiwania. Wtorek, 20 Sierpnia 2019 IOWA Wyszukaj krzyżówkę znasz odpowiedź? podobne krzyżówki Iowa Ma przydomek "stan sokolego oka", Typ amerykańskiego pancernika, Wśród stanów usa, Stan w środkowej części usa Typ amerykańskiego pancernika, Iowa Stan usa ze stolicą w des moines inne krzyżówka Album niemieckiej grupy muzycznej riger Album grupy cool kids of death Album studyjny grupy "roxy music" Album i utwór grupy queen z 1991 roku Album grupy closterkeller The ..., album grupy pink floyd Album grupy sol invictus Album grupy raz, dwa, trzy (2010), Drugi album warszawskiej grupy hip-hopowej hemp gru Album i utwór grupy queen z roku The , album grupy pink floyd Trzeci studyjny album thrash metalowej grupy kat Album grupy raz, dwa, trzy , Album polskiej grupy muzycznej dżem Album grupy raz, dwa, trzy , Rodzi się, gdy interesy jednej grupy ludności godzą w interesy innej grupy Album zespołu ”dezerter” Album zespołu ”republika” Album zespołu ”morgoth” Zespół który wydał album ”the sad realm of the stars” trendująca krzyżówki 5a tysiąc bilionów P16 inaczej o portierze E3 za niego woj tarczę trzymał D7 snuje plany – mrzonki M1 potworny kaprys K17 posiedli tajemną wiedzę 17f wełniana wstążka 16l górnik w klatce 3j chrzest bojowy przedstawienia 18a korekta na koncie B7 usypianie na zimno Ł7 sporo miejsca, sporo czasu 6g podaj azor Ł7 rozpuszczalnik z wielkiej ciężarówy Ł16 bez znaczenia w morzu potrzeb Produkty rekomendowane. Płyta kompaktowa Pink Floyd - A Saucerful Of Secrets (2011) - ♫ Muzyka Alternatywna, Dance i disco, Metal, Pop, Rock - już od 28,00 zł ♫ oceny i opinie ♫ porównanie cen w 4 sklepach ♫ Zobacz. .
  • iud27e1i9r.pages.dev/219
  • iud27e1i9r.pages.dev/179
  • iud27e1i9r.pages.dev/718
  • iud27e1i9r.pages.dev/737
  • iud27e1i9r.pages.dev/342
  • iud27e1i9r.pages.dev/990
  • iud27e1i9r.pages.dev/252
  • iud27e1i9r.pages.dev/929
  • iud27e1i9r.pages.dev/842
  • iud27e1i9r.pages.dev/378
  • iud27e1i9r.pages.dev/694
  • iud27e1i9r.pages.dev/608
  • iud27e1i9r.pages.dev/826
  • iud27e1i9r.pages.dev/317
  • iud27e1i9r.pages.dev/86
  • płyta grupy pink floyd krzyżówka